Cos, czego wczesniej nie robilam. Malowane szklo. Chcialam zrobic komus waznemu fajny prezent i chyba mi sie udalo. Dlugo nie moglam sie zdecydowac, co to ma byc, pozniej czekalam na zamowione farby do szkla, na czas na kupienie szklanek... Samo malowanie tez przeciagnelo sie do okolo tygodnia, bo praca i zmeczenie, bo trzeba czekac, az poprzedna warstwa wyschnie... Ale sa. Szklanki do drinkow z namalowanym wlasnorecznie symbolem Supermana. Walentynkowy prezent, otrzymany w kwietniu :-)
Jak Wam sie podoba? Jak na pierwszy raz chyba nie jest zle :-)